Udostępnione przez Europejską Agencję Kosmiczną obrazy w roli głównej stawiają rzecz jasna Słońce, lecz czyjeś sprawne oko zwróciło uwagę na nienaturalnie poruszające się obiekty. Te, niczym statki kosmiczne operowane przez przedstawicieli pozaziemskiej cywilizacji, przemieszczają się w tle.
Czytaj też: Kosmiczna magia uchwycona na zdjęciu. Einstein przewidział to 100 lat temu
Astronomowie wyrazili ogromne zainteresowanie materiałem nagranym przez instrumenty sondy Solar Orbiter ze względu na zarejestrowanie nietypowej struktury utworzonej przez wiatr słoneczny. Takowa może przywodzić coś w rodzaju cyklonu, a na zdjęciach poklatkowych internauci dostrzegli co najmniej kilka – a być może kilkanaście – obiektów poruszających się na tle naszej gwiazdy.

Po raz pierwszy rzeczony materiał trafił do sieci pod koniec marca, choć powstał 12 października 2022 roku. Kluczową rolę odegrały instrumenty blokujące dysk słoneczny, dzięki czemu inne narzędzia mogły skoncentrować się na słabym świetle emitowanym przez przepływ superszybkich naładowanych cząstek. Stanowią one część tzw. wiatru słonecznego rozpościerającego się wokół Słońca.
Sonda Solar Orbiter obserwuje Słońce, a jedno z powstałych w takich okolicznościach nagrań ukazuje też szereg obiektów przelatujących w tle
Samo to było ogromnym sukcesem, wszak astronomowie dokonali historycznej obserwacji wiatru słonecznego emitowanego w nietypowej formie, przywodzącej na myśl cyklon. Takie poruszające się spiralnie cząsteczki tworzyłyby naprawdę ogromne tornado, ponieważ mówimy o jego zasięgu wynoszącym miliony kilometrów.
Tym, co zapewniło powtórny rozgłos nagraniu, jest obecność płaskich i stosunkowo ciemnych UFO przemieszczających się w oddali. I choć na pierwszy rzut oka można byłoby uznać, że faktycznie chodzi o pojazdy pilotowane przez obcych, to naukowcy zaserwowali nam nieco bardziej przyziemne wyjaśnienie tej zagadki.
Czytaj też: Odkryli ponad 100 nieznanych księżyców w Układzie Słonecznym. Wszystkie krążą wokół jednej planety
Z czym więc mamy do czynienia? Najprawdopodobniej chodzi o gwiazdy znajdujące się bardzo daleko, widoczne dzięki wspomnianej metodzie “przyciemnienia” dysku słonecznego. Jeśli zaś chodzi o nietypowy kształt wiatru słonecznego, porównywany z tornadem, to zdaniem badaczy taki fenomen stanowi pokłosie tzw. fluktuacji Alfvena. Do ich wystąpienia mogły doprowadzić fale jonów oscylujących w reakcji na zaburzenia pola magnetycznego powstałe w czasie rozbłysku słonecznego.
Alternatywne wyjaśnienie bierze natomiast pod uwagę położenie strumienia, pochodzącego z okolic regionów polarnych naszej gwiazdy. Tam pola magnetyczne są zdecydowanie silniejsze niż na równiku, co może potęgować tak nietypowe zjawisko. Oczywiście nie można wykluczyć, iż jest ono wyjątkowo powszechne: po prostu astronomowie dopiero od niedawna dysponują możliwościami technologicznymi pozwalającymi na rejestrowanie podobnych zjawisk. Te pojawiły się między innymi za sprawą misji sond Solar Orbiter oraz Parker Solar Probe.