Istnieje zatem spora szansa na to, że miłośnicy nieba w Europie będą mogli podziwiać rzadki pokaz zorzy polarnej w nocy 16 kwietnia, gdy do Ziemi dotrze nie jeden obłoki plazmy wyrzuconej ze Słońca w tak zwanych koronalnych wyrzutach masy (CME), do których doszło na Słońcu 12 i 13 kwietnia. Amerykańskie Centrum Prognoz Pogody Kosmicznej (SWPC) Narodowej Agencji ds. Oceanów i Atmosfery (NOAA) wydało nawet ostrzeżenie przed burzą geomagnetyczną w następstwie pary koronalnych wyrzutów masy (CME).
Wybuchy te były spowodowane nagłą destabilizacją słonecznych włókien magnetycznych — nitkowatych struktur plazmy utrzymywanych na miejscu przez pola magnetyczne — co prowadziło do rzadkiego podwójnego wyrzutu masy. Oczekuje się, że oba obłoki, które obecnie pędzą przez przestrzeń kosmiczną, dotrą do Ziemi w krótkich odstępach czasu, potencjalnie wywołując burze geomagnetyczne klasy G2. Ta umiarkowana burza może wydłużyć widoczność zorzy polarnej daleko poza standardowe rejony okołobiegunowe. Możliwe zatem, że zorze pojawią się nie tylko nad Skandynawią, ale także nawet nad Polską.
Czytaj także: Zdumiewający koronalny wyrzut masy na Słońcu. Plazma wystrzeliła ze zdumiewającą prędkością
Warto tutaj podkreślić, że zmierzające w naszą stronę obłoki zjonizowanej masy słonecznej, choć poruszają się stosunkowo wolno, to jednak są bardzo gęste, a to oznacza, że mogą one istotnie wpłynąć na pole magnetyczne naszej planety. W ciągu nadchodzących kilkunastu godzin astronomowie otrzymają dodatkowe informacje z koronografów, które pozwolą ustalić, kiedy dokładnie będziemy mogli się spodziewać zaburzeń pola magnetycznego, a być może także zórz polarnych. Wstępnie jednak wszystko wskazuje na to, że dojdzie do tego 16 kwietnia.

Koronalne wyrzuty masy (CME) to ogromne obłoki plazmy słonecznej i pola magnetycznego wyrzucane z korony słonecznej. Gdy burze słoneczne kierują się w stronę Ziemi, zaburzają magnetosferę planety, co prowadzi do burz geomagnetycznych. Zaburzenia te nie tylko wzmagają aktywność zorzy polarnej, ale mogą również wpływać na działanie satelitów, systemów nawigacyjnych i sieci energetycznych.
Czytaj także: Spektakularny koronalny wyrzut masy uchwycony przez astrofotografa z Arizony. Musisz to zobaczyć!
Trzydniowa prognoza pogody kosmicznej NOAA przewiduje wzrost aktywności geomagnetycznej 16 kwietnia, przy czym najsilniejszej burzy geomagnetycznej możemy spodziewać się w nocy. Warto jednak pamiętać, że jak na razie nie sposób ustalić kiedy dokładnie obłoki plazmy do nas dotrą. To z kolei oznacza, że ich skutki w dużym stopniu będą zależały od orientacji pola magnetycznego CME.
Warto zatem zachować czujność i spoglądać w niebo po zachodzie Słońca 16 kwietnia. Owszem, może być tak, że niczego nie zobaczymy, ale głupio byłoby się obudzić następnego dnia i zobaczyć, że ominęło nas fascynujące widowisko. Ta rzadka podwójna erupcja słoneczna stanowi wyjątkową okazję do zobaczenia wpływu Słońca na naszą atmosferę w czasie rzeczywistym.