Polską armię czeka pancerna rewolucja. Najlepsze Abramsy to tylko początek

Wiemy, że Polska rośnie na europejską potęgę pancerną, ale tak się składa, że obejmuje to nie tylko czołgi, ale też równie ważne w prowadzeniu działań wojskowych pojazdy bojowe piechoty i transportery opancerzone. Mamy oczywiście swoje Rosomaki czy Borsuki, ale wygląda na to, że to za mało i stąd narodziny programu CBWP (Ciężki Bojowy Wóz Piechoty).
Ares – MOD UK/Crown Copyright

Ares – MOD UK/Crown Copyright

Pancerna rewolucja Polski, czyli jak rusza bitwa o najnowocześniejsze BWP

Polska wkracza w nową erę modernizacji sił pancernych, wykraczając poza zakup czołgów (w tym m.in. Abramsów) i tym samym koncentrując się na unowocześnieniu floty bojowych wozów piechoty (BWP). Kluczowym elementem tej transformacji jest program, który ma na celu wyposażyć brygady zmechanizowane w nowoczesne pojazdy o wystarczająco wysokich zdolnościach, aby móc skutecznie współdziałać z potężnymi Abramsami na polu walki. Tego jeszcze nie znajdziemy na swoim podwórku i dlatego firma General Dynamics Land Systems UK zaproponowała Polsce swój opancerzony transporter ARES, który został oparty na platformie AJAX. Jeśli wybór padnie na niego, Brytyjczycy zaoferują nam integrację podwozia z rodzimym uzbrojeniem, a tym samym zrobienie z pojazdu ciężkiego BWP.

Czytaj też: “Wstrzyknęli” sztuczną inteligencję okrętom podwodnym. Wyniki powalają

ARES został zaprojektowany z myślą o modułowości, dzięki czemu istnieje opcja jego prostej integracji z polską wieżą ZSSW-30, która jest już stosowana na wspomnianym Rosomaku i Borsuku. Wieża ta uzbrojona jest w autonomiczne działko Bushmaster Mk44S kal. 30 mm, sprzężony karabin maszynowy 7,62 mm oraz podwójne wyrzutnie pocisków przeciwpancernych Spike-LR, więc może tym samym siać ogromne zniszczenia, będąc zagrożeniem nawet dla najpotężniejszych czołgów. Pojazd ten może również sporo wytrzymać, bo podwozie ARES-a oferuje modułowy poziom ochrony balistycznej i może zostać wzmocnione do masy 42 ton. W ruch wprawia go z kolei silnik wysokoprężny o mocy 600 kW (ok. 805 KM), dzięki któremu osiąga prędkość do 70 km/h i ma zasięg operacyjny rzędu 500 km.

Czytaj też: Sprawdzili RapidDestroyer. Efekty nieosiągalne dla wszystkich dotychczasowych broni

Oczywiście ARES nie jest jedynym wyborem, bo nasi rządzący mają też przeanalizować oferty innych firm, bo tak się składa, że cały program przyciągnął kilku międzynarodowych producentów, którzy oferują zróżnicowane konstrukcje, a w tym:

  • Rheinmetall KF-41 Lynx (Niemcy) – nowoczesny BWP o modułowej budowie i zaawansowanych systemach ochrony.
  • Hanwha AS21 Redback (Korea Południowa) – konstrukcja skupiona na wysokim poziomie przeżywalności, która jest wyposażona w aktywne systemy ochrony.
  • Otokar Tulpar (Turcja) – zrównoważone połączenie siły ognia, mobilności oraz modułowości.
  • BAE Systems AMPV (USA) – platforma mająca zastąpić przestarzałe M113, kładąca nacisk na mobilność i odporność.
  • GDELS ASCOD (Hiszpania) – sprawdzona konstrukcja w wielu wariantach, a w tym BWP i rozpoznawczych.

Każda z tych platform podlega ocenie pod kątem kompatybilności z wieżą ZSSW-30 oraz zdolności do spełnienia wymogów operacyjnych Wojska Polskiego. Nie oznacza to jednak, że polscy inżynierowie się lenią, bo od dawna w naszym kraju rośnie nacisk na opracowanie całkowicie rodzimego BWP. Huta Stalowa Wola (HSW), a więc aktualny filar polskiego przemysłu obronnego, pracuje nad krajową platformą, która od podstaw ma być wyposażona w zawieszenie hydropneumatyczne. Stworzenie krajowego BWP wzmocniłoby oczywiście potencjał polskiego przemysłu i zapewniło większą niezależność produkcyjną i serwisową, choć taka ścieżka może wiązać się z dłuższym czasem wdrożenia i wyższymi kosztami początkowymi.

ZSSW-30 na KTO Rosomak

Czytaj też: Spadają na cele szybko jak meteoryty, ale to nie kosmos, a najnowsza broń przyszłości

Decyzja między wyborem gotowego zagranicznego rozwiązania (np. ARES), a rozwojem rodzimego BWP, niesie poważne konsekwencje strategiczne. Wariant zagraniczny to szybsza modernizacja i natychmiastowe zdolności bojowe, ale także potencjalna zależność od dostawców. Rozwój własnej konstrukcji oznacza z kolei samowystarczalność i wsparcie krajowego przemysłu, choć za cenę większych inwestycji i dłuższego oczekiwania na pełną gotowość operacyjną. Czas więc tylko pokaże, jak uważa się losy tego projektu, choć nasze Ministerstwo Obrony Narodowej podkreśla, że szybkość jest kluczem do realizacji programu CBWP.