Świetna wiadomość dla Polski. Teraz wojna będzie wyglądać zupełnie inaczej
Nasz kraj wchodzi właśnie w nowy etap rozwoju zdolności obronnych, a to poprzez strategiczne partnerstwo z południowokoreańską firmą Hanwha Aerospace. Ta podpisała razem z polską firmą WB Electronics (należąca do Grupy WB) umowę o utworzeniu wspólnego przedsięwzięcia (joint venture), którego celem jest produkcja kierowanych rakiet CGR-080 na terenie Polski. Rakiety te będą integrowane z systemem wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych K239 Chunmoo, które w polskiej wersji są oficjalnie znane jako HOMAR-K, ale też trafią najpewniej na eksport.
Czytaj też: Czegoś takiego jeszcze nigdy nie było. Wojskowi sprawdzili “pancerny smoczy szpon”

Samo powstanie tej spółki to kluczowy krok w dążeniu naszego kraju do wzmocnienia krajowego przemysłu obronnego. Lokalna produkcja CGR-080 kalibru 239 mm ma bowiem na celu zmniejszenie zależności od zagranicznych dostawców oraz zwiększenie roli Polski w strukturach obronnych NATO. Rakiety te są zresztą potężne, bo mają zasięg do 80 kilometrów i są wyposażone w systemy nawigacji inercyjnej wspomaganej GPS, co zapewnia precyzję rażenia z błędem kołowym (CEP) rzędu 15 metrów. Innymi słowy, to takie “lepsze HIMARS-y”, a przynajmniej na papierze.
Czytaj też: Chiny mają nową broń. Nadejdą bezzałogowce i zmiotą wrogów, jak laleczki
Nie ma co jednak liczyć na to, że Polska będzie najważniejszym włodarzem tego przedsięwzięcia, bo struktura własności spółki zakłada, że Hanwha Aerospace posiada 51% udziałów, a WB Electronics 49%. Zanim jednak w ogóle pierwsza rakieta powstanie, rozpoczęcie działalności musi zostać zatwierdzone przez polski Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Oczywiście sama fabryka jest tylko częścią szerszego porozumienia obronnego między Polską a Koreą Południową, które to zostało zawarte w 2022 roku i opiewało na kwotę 22 miliardów dolarów. W jego ramach Polska zakupiła 288 wyrzutni K239 Chunmoo, których dostawy są rozłożone w latach 2023–2028.

Czytaj też: To nie film sci-fi. Oto przyszłość pilotowania najpotężniejszych samolotów wojskowych
Musimy też pamiętać, że choć tego typu wspólne przedsięwzięcie stanowi istotny krok naprzód, to niesie również wyzwania związane z długoterminową opłacalnością. Budowa linii produkcyjnej rakiet wymaga bowiem znacznych inwestycji w infrastrukturę, transfer technologii i przeszkolenie kadry, a finalny sukces takiej inwestycji zależy od efektywnej współpracy między partnerami oraz zdolności do zaspokojenia zarówno potrzeb krajowych, jak i eksportowych. Samo wdrożenie tak zaawansowanego systemu rakietowego do polskich sił zbrojnych wymaga również modernizacji procedur szkoleniowych i serwisowych. Kluczowe będzie także zapewnienie pełnej interoperacyjności z innymi systemami NATO, by umożliwić wspólne działania w ramach sojuszu.