Przyszłe flagowce z Chin będą miały jeszcze większe baterie. Rozpoczyna się kolejny wyścig?

Producenci smartfonów, zwłaszcza ci z Chin, lubią rywalizację. Na przestrzeni ostatnich lat mogliśmy obserwować, jak prześcigają się o to, kto wyposaży smartfon w aparat z większą ilością megapikseli albo w obsługę najszybszego ładowania. Teraz z kolei przyszła kolej na pojemność baterii, a to dzięki wciąż rozwijanej technologii ogniw na bazie krzemu.
Przyszłe flagowce z Chin będą miały jeszcze większe baterie. Rozpoczyna się kolejny wyścig?

Flagowce z Chin będą kusić bateriami o naprawdę ogromnej pojemności

Przez bardzo długi czas bateria była jednym z tych komponentów w smartfonach, który był traktowany trochę po macoszemu. Producenci oferowali średnio 5000 mAh i bawili się tylko coraz szybszym ładowaniem, nie ruszając pojemności, która zwykle oscylowała właśnie w okolicach tych wartości. Jednak w zeszłym roku pojawiła się długo wyczekiwana zmiana, ponieważ chińscy producenci zaczęli intensywnie pracować nad nowym rodzajem ogniwa – bazującym na krzemie i w zaledwie kilka miesięcy prawie wszystkie topowe modele z Państwa Środka przerzuciły się na tę technologię.

Czytaj też: Redmi zapowiada nowy smartfon z gigantyczną baterią

Nowe rozwiązanie pozwoliło bowiem na uzyskanie znacznie większej gęstości w porównaniu z tradycyjnymi bateriami litowo-jonowymi, a co za tym, idzie, przełożyło się to na większą pojemność. Przy tym takie baterie są fizycznie w tym samym albo nawet w mniejszym rozmiarze niż do tej pory. Do tej pory urządzenia z bateriami powyżej 6000 mAh były co prawda dostępne, ale w niższym segmencie. Smartfony z większymi ogniwami też dało się znaleźć, jednak były już skierowane do dość niszowych odbiorców, a sam sprzęt miał grubość małej cegłówki. W przypadku technologii na bazie krzemu grubość urządzeń przestała być problemem.

Czytaj też: Galaxy S25 Edge będzie absurdalnie drogi. Za smukłość trzeba będzie słono zapłacić

Obecnie więc topowe modele z zeszłego roku w większości mają już baterie o pojemności około 6000 mAh, a na tym nie koniec. Jak wynika z nowego raportu prosto z Chin, pod koniec roku, kiedy na rynek wejdzie kolejna generacja flagowców, w opisie ich specyfikacji znajdziemy informacje o bateriach i pojemności minimum 7000 mAh. Będą to telefony napędzane przez MediaTek Dimensity 9500 i Snapdragona 8 Elite 2 od firmy Qualcomm. Jeśli to prawda, oznacza to skok o przynajmniej 1000 mAh. Niektóre firmy zapewne będą chciały to jeszcze przebić, a w średniej półce mają nawet pojawić się modele z baterią 8000 mAh. Zresztą Honor może na dniach wypuścić właśnie takie urządzenie.

Czytaj też: Samsung żegna się z serią Galaxy S20. Koniec wsparcia dla tych modeli

Z raportu wynika więc, że nowa generacja flagowców z Chin będzie oferować gigantyczne ogniwa. W dodatku będą one ładowane przewodowo z mocą minimum 100 W i bezprzewodowo z mocą 50-80 W. Zapowiada się więc kolejny wyścig i kolejna rewolucja, która – co najważniejsze – była naprawdę potrzebna. Wszystkim nam zależy na tym, żeby nasz smartfon działał jak najdłużej na jednym ładowaniu i dzięki takim zmianom jest to możliwe. Warto też pamiętać, że nowa generacja procesorów również dołoży swoją cegiełkę w zakresie energooszczędności, a jeśli dojdą do tego rozwiązania po stronie oprogramowania, może być dużo lepiej.

Czytaj też: Seria Galaxy S25 z kolejną rewolucyjną funkcją sztucznej inteligencji

Oczywiście tyczy się to chińskich producentów, bo Samsung, Apple i Google nie chcą podążać tym trendem, pozostając przy bateriach litowo-jonowych oraz powolnym, ale sprawdzonym ładowaniu.