Z pewnością Apple Vision Pro jest wyjątkowym produktem. Żaden producent nie stworzył gogli z tak szczegółowym obrazem i zakresem możliwości. Jednocześnie są wyjątkowo drogie – początkowa cena 3500$ w dalszym ciągu utrzymuje się na stronie producenta, a do tego sprzęt trzeba najpierw skonfigurować pod swoje potrzeby, co z pewnością nie ułatwia decyzji o zakupie. Z pewnością nie przekonują do niego też potencjalne możliwości, bowiem choć wiele ekranów w teorii brzmi dobrze, tak nie ma na Vision Pro tak wielu doświadczeń, które oddaliłyby sprzęt od smartfonów czy laptopów.
Czytaj także: Test Apple iPhone 16e – e jak elektrośmieci? Nie do końca
Apple musi zdawać sobie z tego sprawę. Zmiana podejścia przychodzi ponad rok po premierze, ale może być istotna nie tylko dla potencjalnych użytkowników czy firmy, ale i wizerunku Apple Vision Pro. Jeżeli wierzyć doniesieniom Bloomberga, doczekamy się nie tylko niższej ceny czy wersji z większą ilością mocy, ale też rozwiązania wygodniejszego w codziennym użytkowaniu pod względem ergonomii.
Apple Vision Pro były za drogie. Teraz trzeba zapełnić inne nisze
Apple natrafił na trudny moment, by obniżyć cenę swoich gogli. Po ostatnich doniesieniach zdawało się, że cła Trumpa nie obejmą elektroniki, jednak to uległo zmianie. W takim scenariuszu gogle Apple Vision Pro, produkowane w Chinach, nawet jeśli są tańsze w momencie zjazdu z linii produkcyjnej, otrzymają nową wycenę po przyleceniu do Stanów Zjednoczonych. Producent z Cupertino będzie jednak musiał zmierzyć się z tym problemem i najpewniej zrobi to za pośrednictwem nowego modelu.

Według zapewnień Marka Gurmana z Bloomberga aktualnie trwają prace nad wersją gogli Apple, która miałaby być tańsza. Niekoniecznie tania, bo przecieki mówią o cenie z przedziału 1500-2500$ (obecnie między 5625 a 9380 złotych bez podatków), co w dalszym ciągu stanowi od ponad dwóch do prawie czterech razy więcej niż Meta Quest 3. Jednocześnie ceny te mogą zbliżyć rozwiązanie Apple do rozwiązań zorientowanych na pracę i rozgrywkę jak chociażby HTC Vive Focus 3 kosztujące ponad 6500 złotych.
Jak Apple uzyska niższą cenę? Przede wszystkim zajmie się ekranem. Wyświetlacze Micro OLED o rozdzielczości 3660×3200 pikseli na oko zostaną zastąpione rozwiązaniami o mniejszym zagęszczeniu pikseli na cal. Oprócz tego producent mógłby zrezygnować z wyświetlania naszych oczu innym rozmówcom w ramach funkcji EyeSight. Nie należy jednak spodziewać się tego rozwiązania wcześnie. Według prognoz analityka Ming-Chi Kuo, znanego z bliskich kontaktów z Apple, tańsze gogle nie trafią na rynek wcześniej niż za 2-3 lata.
Apple zwiększy moc i poprawi ergonomię, by wszystkim było lżej
Nie tylko obniżenie ceny może zapewnić Apple powrót na dobre tory z Vision Pro. Sama konstrukcja ma obniżyć swoją masę między innymi dzięki nowym soczewkom. Jednak główną zmianą może być stworzenie takich gogli, które połączą się bezpośrednio z komputerami Mac. Zastosowania dla takiego zestawu byłyby raczej biznesowo-przemysłowe, aniżeli konsumenckie. Priorytetem w tym przypadku ma być niskie opóźnienie. Przy okazji tych gogli Apple mógłby wypuścić zmieniony pasek celem zwiększenia wygody. Oczywistym ulepszeniem wydaje się też implementacja układów obliczneiowych Apple M5, których premiery najpewniej doczekamy się wraz z wypuszczeniem nowych modeli iPadów i iMaców.

To wszystko będzie jedynie przystawką przed wielkim planem Apple. Mark Gurman z Bloomberga zaznacza przy tym, że ostatecznym krokiem w wizji Tima Cooka jest stworzenie okularów z rozszerzoną rzeczywistością, które użytkownik mógłby nosić przez cały dzień, a które jedynie nakładałyby się na to, co widzimy. Taka wizja od lat gości w technologicznym światku, ale komu uda się ją zaprezentować w sposób przekonujący masowego klienta? Na ten moment bliżej jest tego Google, które pokazało nowe rozwiązania w Android Auto oraz ambitnie rozwija projekt Android XR.