Siłą społeczności jest to, że potrafi ona szybko reagować na to, co jej dotyczy i może wpływać na jej kształt. Media społecznościowe niejako pozbawiły nas takiej siły reakcji, gdy zaczęły prezentować dopasowaną algorytmami perspektywę na daną sytuację. Nie każdy z nas po dniu pełnym pracy i innych wrażeń ma ochotę badać sprawę z wielu stron. A jako, że raport Reuters Institute sugeruje chociażby, że 23% osób w wieku 18-24 lata korzysta z TikToka do uzyskiwania wiadomości, problem dotyczy także i tej platformy.
TikTok implementuje narzędzia, które pozwalają weryfikować pewne aspekty fałszywego charakteru danej treści. Użytkownik może dobrowolnie oświadczyć, że jego treści wygenerowały narzędzia oparte o sztuczną inteligencję, jednocześnie wiele osób tego nie robi – najczęściej z obawy o spadnięcie w rankingu rekomendacji algorytmu. Sam TikTok potrafi też ostrzegać przed fałszywymi wiadomościami, choć nie robi tego zbyt intensywnie – przynajmniej nie w Polsce. Sytuację może zmienić wsparcie społeczności za pośrednictwem notatek społeczności.
TikTok pójdzie śladem X. Oby nie ulegał politycznej presji właścicieli
Jeżeli korzystaliście z Twittera lub X przez ostatnie lata, to zauważyliście zapewne, że pod niektórymi wpisami pojawiają się ramki informujące o kontekście dodanym przez użytkowników. To świetne narzędzie do reagowania na fałszywe dane oraz uzupełnienie wiadomości o ważny dla ich odbioru kontekst. To także rozwiązanie, które wybucha w twarz liderom politycznym oraz samemu właścicielowi platformy, Elonowi Muskowi. Podobne rozwiązanie wdraża, na razie bez większych efektów w Polsce, Meta na Instagramie oraz Facebooku.
Czytaj też: Aktualizacja przeglądarki Firefox wprowadzona wyłącznie z powodu TikToka

TikTok będzie zatem jedną z ostatnich platform, które zaimplementują funkcję “Footnotes”. Na razie w Stanach Zjednoczonych użytkownicy mają zyskać narzędzie dodatkowej weryfikacji treści, którego celem ma być informowanie oraz integrowanie społeczeństwa wokół prawdy. W informacji prasowej TikToka dowiadujemy się, że przypisy bezie mogła dodawać każda osoba, która:
- Ma konto aktywne od czasu dłuższego niż 6 miesięcy;
- Przekroczyła 18. rok życia;
- Nie naruszyła zasad społeczności.
Oprócz tego mogą pojawić się jeszcze inne wymagania Na ten moment TikTok nie podaje daty wdrożenia tej funkcjonalności w globalnym ujęciu ani tego, jak będzie ona wpływała na wygląd wideo, a także jego zarabianie czy obecność w wyszukiwaniu. W ciągu kilku miesięcy, podczas których deweloperzy otworzą pełny dostęp do rozwiązania, trzeba rozwiązać kilka palących kwestii, w tym pogodzić jednolitą weryfikację z konfliktującymi światopoglądami.
Promowanie budowania mostów zamiast dzielenia. Idea jest piękna, ale czy TikTok jej podoła?
Aby zachować wiarygodność systemu użytkownicy będą oceniani za udane wpisy. TikTok podkreśla przy tym, że będzie promował zachowania budujące mosty, a nie dzielące. Wszyscy autorzy notatek będą mogli zostawiać głosy oceniające przydatność danego sprostowania i tylko te wiadomości, które spotkają się z odpowiednim uznaniem, zostaną opublikowane. To w dalszym ciągu mechanizm, który może być podatny na manipulacje i promowanie emocjonalnych odpowiedzi zamiast dłuższych i nudniejszych analiz.

Czytaj też: Podoba ci się Gemini Live z kamerą? Dostaną to wszyscy użytkownicy Androida
Z jednej strony łatwo zrozumieć, że na świecie powstaje wiele treści i trudno ująć je wszystkie moderatorom treści, którzy nieraz nie znają lokalnego kontekstu lub zwyczajnie nie mają czasu, by go uzyskać. Z drugiej strony po raz kolejny medium społecznościowe, zarabiające ogromne pieniądze na profilowaniu reklam i treści, powierza użytkownikom zadanie ich pilnowania w zamian za poczucie misji i satysfakcji. Skoro firma współpracuje z ponad 20 organizacjami weryfikującymi fakty na całym świecie, mogłaby zrobić lepszy użytek z ich pracy. Na ten moment próg wejścia dla osób weryfikujących wiadomości wydaje się bardzo niski. A to zwiększa podatność na manipulowanie opiniami.