Vivo Watch 5 – aluminium i stal
Owe dwie wersje to właśnie konsekwencja wykorzystania różnych materiałów w konstrukcji obudowy – dostępne będą warianty wykonane z aluminium i stali nierdzewnej, do wyboru z paskami skórzanymi i silikonowymi. Wnętrze natomiast jest takie samo – centralną częścią smartwatcha jest oczywiście ekran, który w Vivo Watch 5 jest okrągły, przykryty zaokrąglonym na krawędziach szkłem i ma średnicę 1,43 cala oraz rozdzielczość 466 × 466 pikseli przy szczytowej jasności 1500 nit i odświeżaniu 60 Hz.

Czytaj też: Chiny szykują się na sankcje – zamówienia na chipy idą w miliardy
Vivo Watch 5 oferuje rozbudowany monitoring parametrów pracy organizmu – tętna, wysycenia krwi tlenem, stresu, snu. System operacyjny BlueOS 2.0 wciąż nie zapewnia pełnej otwartości na aplikacje zewnętrzne – wprawdzie ma własny sklep, ale znajdziemy tam przede wszystkim dodatki od producenta. Smartwatch ma NFC (ale raczej nim nie zapłacimy) i GPS i klasę wodoszczelności 5 ATM.
Jedną z największych zalet Vivo Watch 5 ma być czas pracy na jednym ładowaniu, sięgający nawet 22 dni w trybie Bluetooth po skonfigurowaniu do długotrwałego użytkowania. AI Smart Window nada priorytet informacjom na bazie analizy wzorców zachowania użytkownika, ułatwiając zapanowanie nad powiadomieniami.



Niestety, nie ma na razie żadnych informacji o dostępnie do nowego smartwatcha poza rynkiem chińskim, podobnie jak o ewentualnej cenie – kwoty 799 juanów za wariant z silikonowym paskiem i 999 juanów w wersji ze skórzanym po przeliczeniu dają odpowiednio ~410 zł i 510 zł, ale trudno na tej podstawie przewidywać ceny u autoryzowanych dystrybutorów, jeśli rzecz jasna w ogóle Vivo Watch 5 trafi na nasz rynek – jest szansa, że dowiemy się jak wygląda sytuacja w najbliższych dniach.