Anoni zapowiadają, że to nie koniec. Ich następnymi celami mają być EveryDNS.net, Visa i Amazon. Nie przypominamy sobie tak dużej rebelii w historii całego Internetu. Robi się bardzo ciekawie, a Anoni, którzy jak dotąd byli obecni na nagłówkach porannych gazet tylko przy okazji podobnego ataku na organizację RIAA, zaangażowali się w sprawę szczególnej wagi i deliktatności.
4chan, mimo iż kontrowersyjny a dla niektórych wręcz odrażający, jest największą wolnościową siłą w Internecie. Społeczność Anonów jest bardzo charakterystyczna: forum 4chan (/b/) nie przewiduje logowania, rejestracji, a nawet nicków. Każdy postujący tam użytkownik to “Anonymous”, bez żadnego numeru IP ani czegokolwiek, co umożliwiałoby jego identyfikację a nawet odróżnienie go od innego użytkownika. Ten banalny zabieg okazał się kluczem do nieskrępowanych niczym działań. Znika wstyd, nieśmiałość, strach o kompromitację. I jak się okazało, Anoni urośli w siłę, stając się symbolem wolności Internetu. Portale, politycy, osoby, organizacje, które podpadną 4chanowi, mają, delikatnie mówiąc, przerąbane. Na 4chanie udzielają się bowiem eksperci od zabezpieczeń, naukowcy, doktorzy, zwykli prości ludzie. Tak zróżnicowana wspólnota okazała się potęgą. Do tego stopnia, że wzbudziła