Zacznijmy od dobrej wiadomości: Samsung WB850F imponuje rozbudowanym wyposażeniem. Na pokładzie nie zabrakło niczego, co mogłoby przydać się dzisiejszym nomadom Internetu: jest moduł WiFi do bezprzewodowego przesyłania zdjęć i filmów do tabletów, telefonów czy komputerów oraz publikowania ich bezpośrednio w serwisach społecznościowych, powiązanie z usługami działającymi w chmurze, możliwość nagrywania klipów w rozdzielczości Full HD, a także odbiornik GPS umożliwiający wyświetlanie na ekranie interaktywnej mapy z cyfrowym kompasem. Również obiektyw robi spore wrażenie: 21-krotny zoom to dużo nawet jak na kompaktowego megazooma. Dostępny zakres ogniskowych sięga od 23 mm w zakresie szerokokątnym do 483 mm w zakresie tele (ekw. dla małego obrazka).
Jasny wyświetlacz
Kolejne punkty przynosi Samsungowi wyświetlacz AMOLED. Pozostaje on czytelny w każdych warunkach i ma wysoką rozdzielczość 921000 punktów. Obudowie też ciężko cokolwiek zarzucić – dobrze leży w dłoni, jest wykonana z dobrej jakości materiałów i ma bardzo kompaktowe wymiary.
Jakość zdjęć rozczarowuje
Teraz zła wiadomość: pod względem jakości zdjęć Samsung WB850F rozczarowuje i plasuje się w tej kategorii o całe 19 punktów niżej od lidera tej klasy, Sony Cyber-shot DSC-HX20V. Co prawda przy najniższej czułości Samsung wykazuje się bardzo wysoką rozdzielczością w centralnych partiach zdjęć (1642 pary linii na wysokość obrazu), ale spada ona bardzo silnie przy krawędziach kadru (965 par linii). Niską rozdzielczość mają również zdjęcia wykonane przy długich ogniskowych – nawet przy ostrości ISO 100 nie ma mowy o ostrych fotografiach. Złego obrazu dopełnia bardzo agresywna redukcja szumu, która co prawda skutecznie usuwa ze zdjęć zakłócenia aż do czułości ISO 800, ale przy tym bezlitośnie rozmywa wszystkie drobne szczegóły. Wyraźnie widać też przebarwienia (aberrację chromatyczną) występujące zarówno w zakresie szerokokątnym, jak i w zakresie tele (odpowiednio 1,8 i 1,5 pikseli).
Lepiej wygląda kwestia szybkości: przynajmniej w szerokokątnym zakresie ogniskowych WB850F z opóźnieniem spustu migawki 0,39 s okazuje się wystarczająco szybki do rejestrowania spontanicznych ujęć. W zakresie tele na ustawienie ostrości i zrobienie zdjęcia trzeba jednak poczekać aż 1,01 s. W trybie seryjnym WB850F rejestruje do 10 klatek na sekundę, ale seria może liczyć maksymalnie 8 zdjęć. Akumulator jest za słaby do aparatu z tak bogatym wyposażeniem – jeśli będziemy korzystać z lampy błyskowej, zrobimy tylko 90 zdjęć, zanim się rozładuje.
Podsumowanie
Samsung WB850F to kompaktowy megazoom z doskonałym wyposażeniem. W poręcznej i ergonomicznej obudowie nie brakuje żadnej funkcji, jaką moglibyśmy sobie wymarzyć. W praktyce jednak wszystkie te fajerwerki na nic się nie zdają, bo jakość zdjęć jest nieakceptowalna. Test wykazał silny spadek ostrości przy krawędziach obrazu i niską wierność detali.
Alternatywa Canon PowerShot SX260 HS gwarantuje lepszą jakość za podobną cenę (ok. 1200 zł). 20-krotny zoom w większości sytuacji jest wystarczający. Oprócz tego Canon ma komfortowe wyposażenie i oferuje wiele programów tematycznych, a także tryby manualne i możliwość nagrywania klipów Full HD. Mimo tylko 12-megapikselowej matrycy zdjęcia wykonane Canonem prezentują się znacznie lepiej od tych zrobionych Samsungiem. Jeśli nie przykładamy większej wagi do odbiornika GPS, możemy wybrać siostrzanego Canona SX240 HS i zaoszczędzić ok. 150 złotych (ZOBACZ PORÓWNANIE).
Samsung WB850F
Świetnie wyposażony kompaktowy megazoom rozczarowujący jakością zdjęć.
PLUSY:
Mocny zoom w poręcznej obudowie
MINUSY:
Silny spadek ostrości przy krawędziach obrazu