Zanim jednak zaczniemy, chciałbym wszystkim przypomnieć, że jak dotąd żadna amerykańska agencja wywiadowcza, ani prywatna firma nie opublikowała tzw twardych dowodów, że za a takiem na Biały Dom rzeczywiście odpowiadają Rosjanie.
Co prawda w publikacji firmy zajmującej się bezpieczeństwem komputerowym – FireEye, pada stwierdzenie, że włamania zostały dokonane przez rosyjską grupę hakerów APT28, która nie kryje się ze swoją pro-kremlowską ideologią. Amerykańska firma nie chce podać jednak zbyt wielu szczegółów, tłumacząc, że są to ściśle tajne informacje.
Według FireEye, APT28 wykorzystała luki w systemie Windows i multimedialnej wtyczce Flash, które w momencie ataków nie były jeszcze znane w środowisku IT-sec. Na tej podstawie, FireEye twierdzi, że rosyjscy hakerzy to dobrze przygotowani profesjonaliści i ostrzega przed atakami, które prawdopodobnie już teraz są planowane.
Informacje tego typu sprawiają, że coraz więcej ludzi dostrzega powracającą atmosferę zimnej wojny. Szkoda, że Amerykanie od jakiegoś czasu stosują metodę, którą można określić jako “zaufajcie nam na słowo honoru, ponieważ nie możemy pokazać żadnych dowodów – są ściśle tajne”. My, mając w pamięci takie wpadki jak NSA, czy nieistniejąca broń biologiczna, która była powodem inwazji na Irak, pozostajemy sceptyczni i czekamy na jakiekolwiek dowody, wy – myślcie, co chcecie. Tylko niech to będzie wasze zdanie.