Najnowsza beta Lightrooma 3 nie aktualizuje już posiadanych wersji 1.x, 2.x. Oprogramowanie jest instalowane oddzielnie, oraz nie integruje w nasz dotychczasowy katalog roboczy. Nie musimy się więc obawiać o informacje jakie mamy zapisane w aktualnie używanej wersji.
IMPORTOWANIE ZDJĘĆ
Największe zmiany przynosi moduł importowania zdjęć. Został on całkowicie przepisany i wreszcie wygląda jak część, należąca do głównego oprogramowania. Okno, podzielone jest na trzy sekcje. Pierwsza – źródłowa, druga – zdjęcia wczytywane, trzecia – używana do dodatkowych opcji importu. Przed wczytaniem każdego zdjęcia możemy je obejrzeć. Wczytując całymi folderami, mamy możliwość zaznaczania zdjęć, które chcemy dołączyć. Dzięki tym usprawnieniom, mamy pewność, że wczytamy tylko te zdjęcia, które chcemy. Na samej górze widzimy przyciski, “Copy as DNG”, “Copy”, “Move”, “Add”. Funkcje wybieramy w zależności od potrzeb. Czas importowania kolekcji uległ znacznej poprawie. Lightroom 2.5 zimportował 1674 zdjęcia o łącznej zajętości 10GB w czasie 4 minuty i 8 sekund, natomiast testowa wersja Lightrooma 3 zrobiła to w 2 minuty 45 sekund. Dodatkowo najnowsza beta zezwala na importowanie plików CMYK*, oraz LAB.
PUBLIKOWANIE ZDJĘĆ
Sposób publikowania zdjęć, również uległ zmianie. Nie jest, co prawda tak duża i znacząca jak w przypadku modułu importowania, lecz warta uwagi. Oprócz exportowania zdjęć na dysk twardy, mamy możliwość opublikowania ich na serwerach Flickr. Oczywiście, aby wysłać zdjęcia na portal, musimy mieć założone na nim konto. Kolejną nowością jest dodawanie Watermarków. Możemy je nanosić podczas publikacji zdjęć, oraz w sekcji Print.
WYWOŁYWANIE ZDJĘĆ
Dużo zmian. Dużo algorytmicznych, tych nie widocznych w interfejsie. Usprawnienia w procesach odszumiających i wyostrzających. Bardziej intuicyjne posortowanie funkcji w grupy. Wyższość nowszych rozwiązań widać szczególnie, przy wywoływaniu zdjęć robionych w ciężkich warunkach oświetleniowych, oraz z dużą wartością ISO. Dodano również nową opcję “Grain” w zakładce effect. Jest to nic innego jak symulacja ziarna kliszy filmowej wysokiej czułości. Spisuje się naprawdę dobrze i wygląda efektownie.
POKAZ SLAJDÓW
Tu zmian jest kilka, a niektóre fascynujące. Największym zaskoczeniem jest przycisk “Export Video”. Jest to nowością w becie Lightrooma 3. Rozdzielczości jest od groma od 320x240px aż po 1920x1080px, czyli FullHD. Do stworzonego pokazu slajdów, możemy podłożyć ścieżkę dźwiękową, a nawet zsynchronizować długość dźwięku z długością pokazu slajdów. Czasem potrzeba robić dość prostą prezentację i od LR3 nie będzie trzeba używać dodatkowego oprogramowania.
DRUKOWANIE ZDJĘĆ
Najważniejsza zmianą w tym module, jest możliwość dowolnego ustawienie zdjęć na kartce papieru. Oprócz gotowych szablonów, autorzy postanowili oddać nam pełna kontrole nad wydrukiem. Dzięki, ale trochę to późno nastąpiło. Sprawuje się świetnie.
Co mnie drażniło? Zacznijmy od estetyki. Skoro moduł do importowania zdjęć, został przebudowany i od wersji LR3, wyglądem będzie pasował do kroju całej aplikacji, to czemu okna exportu pozostał już bez graficznych zmian? Dlaczego te oka muszą przypominać windowsoskiego explorera, skoro mogą się prezentować o wiele lepiej, co widać na przykładzie importu?
Dziwne użycie procesora. Po skończeniu aplikowania zmian na zdjęcia, procesorowi zdarzało się czasem długo pracować, co znacznie spowalniało pracę na komputerze. To przecież jeszcze beta, oby znikło w wersji finalnej.
Pamiętacie wywoływanie RAWa za pomocą Lightrooma 2?